maraton w ramach rozruchu przed jutrzejszym "daniem" głównym he,he... W tym tygodniu tylko czternaście kilometrów w trzech wyjściach. Planowe labowanie hi,hi... regeneracja i odpoczynek:) Jutro wg Orgów słonecznie, niewielki wiatr i temperatury: na starcie +10, a na mecie +18. Start okey, lecz później "im dalej w las" może słonko za bardzo przygrzewać:(
Jutro pierwszy październik i trzydziesta czwarta rocznica naszego ślubu, jest więc okazja pobiec "w słusznej sprawie"
Dzisiaj ostatnie delikatne szuranie nogami we wrześniu i zarazem podsumowanie miesiąca:
233 km na dwadzieścia dwa treningi biegowe.
75 przemaszerowanych w piętnastu wyjściach.
Do tego cotygodniowe gimnastyki i średnio co drugi dzień pływanie w "Adriatyku" :)
Jest dobrze i mam nadzieję, że kolejny maraton przyniesie mi wiele satysfakcji, radochy i oczywiście super zabawy na trasie :)
Polecam się Waszemu duchowemu wsparciu i oczywiście proszę trzymajcie kciuki!
"Zwycięzcą nie zawsze jest ten najlepszy, który zdobywa nagrodę. Zwycięzcą może być człowiek, który próbuje coś zmienić w sobie, w swoim życiu i podejściu do otaczającego go świata, pomimo wszelkich trudności. Człowiek, który robi pojedyncze, powolne kroki przekraczając własne lęki i ograniczenia, podczas gdy inni biegną bez trudu."